Panie, uczyń mnie generalnym prezydentem!

Choć ten ogród już nie istnieje, to istniej plan umiejscowienia rzeźb, które oznaczono numerami i sporządzono wstępną inwentaryzację. Zawiera aż 220 numerowanych pozycji, z czego 26 obejmuje zespoły przedstawień. Łącznie zinwentaryzowano około 720 prac. Większość na szczęście przetrwała.

Syn Maryi i Władysława z owcarzy z Jaworzna (kieleckie) marzył, żeby być królem lub prezydentem. W ostateczności kapłanem. Został rzeźbiarzem-samoukiem.

Panie, uczyń mnie generalnym prezydentem! Panie, daj mi dar prorokowania! Panie, pozwól mi przepowiadać ludziom i daj mi dar mówienia prawdy! Panie, dozwól mi być Twoim Kaplanem!*

Jan Bernasiewicz w swoim ogrodzie

Jan Bernasiewicz (1908-1984) lubił historię tą dużą i tą małą. Prowadził własną kronikę zawierającą spis istotnych wydarzeń, szkice potrzebne przy rzeźbieniu, zapisy snów, seansów spirytystycznych, modlitw i tekstów piosenek. Najwcześniejsze, trzy cienkie zeszyty pochodzą jeszcze z lat 1934-1938, następne z lat 1963-1984. „Pisze, co na myśl przyjdzie, rzeczy rożne” – tłumaczył w jednym z nich. W zapiskach znalazły się również listy adresowane do kolejnych prezydentów Stanów Zjednoczonych, Amerykanów, redakcji Głosu Ameryki, Irlandczyków, królowej Elżbiety, kardynała Wojtyły, Ministerstwa Kultury i Sztuki, Ministerstwa Sprawiedliwości. Były też tam informacje o ziołach, praktykach magii miłosnej, spotkaniach z duchami, a także refleksje nad życiem, miłością, przyrodą.

Ja pisze odmiennie od innych i to jest pomieszane jak groch z kapustą bo groch pasuje do kapusty i czytelników nigdy nie sprzykrzy […]. Pisze co pisze, ale chciałbym opisać o wszystkim ale tego nie zdołam, nie sprostam uczynić […] Lubie słuchać jak Pszczoły bucząm na drzewach, na kwiatkach. Lubie jak słonko jaśnie świeci — Lubie jak ptaki gwizdają, słowiki i inne — Lubie gdy Echo leci i odpowiada — lubię kiedy kropatwy cirzytają, czajki lubię jak pikytają, lubie pogode po deszczu — Lubie słońce, przyrode, kwiaty, ziela, krzewy.

Jan Bernasiewicz z żoną

W pniach, konarach i gałęziach drzew lipy, osiki, topoli, wierzby, kasztana, nawet dębu dostrzegał twarze, opracowywał je dłutami. Część pozostawiał niemal w surowym stanie, z naturalnymi krzywiznami, sękami, szczelinami, naroślami i odgałęzieniami. Potem osadzał i wypiętrzał. Tworzył instalacje, okrywając je łachami, kapotami, chustami, strzępami folii albo papy. Na głowach postaci kładł wysłużone czapki, kapelusze, garnki, kaski górnicze. Nie dla ozdoby, a dla ochrony… przed wilgocią i pękaniem. Przynależały do ogrodu jak drzewa i krzewy, trawy i zioła; postacie świętych kościoła (Maksymilan Kolbe, Św. Ambroży, Chrystus) i tych z mitologii słowiańskiej (Światowid, Południca), postacie historyczne zasłużone dla świata, Polski (Henryk Sieniewicz, Jan III Sobieski, generał de Gaulle), ale i dla regionu, bliscy (Władysław Bernasiewicz – ojciec), sąsiedzi, znajomi (baba z grabiami), demony (Blezebub) i anioły, postacie z bajek (Twardowski na kogucie) i ze świata przyrody (bociek, koń, koza, osioł).

Oglądając album „Sztuka zwana naiwną” Aleksandra Jackowskiego zastanawiałem się, co się stało z rzeźbami Jana Bernasiewicza. Myślałem, że podzieliły los większości takich miejsc. Zostały zniszczone. Na szczęście pracownicy Działu Etnografii Muzeum Narodowego w Kielcach przejęli jego dorobek. Na dwa lata przed śmiercią twórcy narysowali plan sytuacyjny (zaktualizowany w 1984 i 1985 roku). Myślano o pozostawieniu ogrodu in situ pod opieką Mzeum Wski Kieleckiej, ale nie zgodził się na to Urząd Gminy.

Dokumentacja jest imponująca. Na planie oznaczono układ komunikacyjny, drzewa, krzewy. Są dokładne pomiary. Wszystko wykonała grupa kieleckich etnografów: Piotr Zimoński i Danuta Dąbska (plan), Barbara Erber (inwentaryzacja rzeźb) oraz ich wykaz sporządziła autorka. Czystorys planu opracowała Danuta Dąbska. Ogród wraz z zagrodą tworzył wydłużony trójkąt o wysokości 97 m. Przez środek ogrodu o kształcie trapezu biegła ścieżka prowadząca w dół przez niewielką łąką do studnio znajdującej się nad brzegiem stawków. Jan Bernasiewicz posadził drzewa w ogrodzie w roku 1933. Notatka sporządzona przez niego zawiera dość szczegółowy wykaz drzew i krzewów: 67 jabłoni, w tym 38 jabłoni rajskich, 44 grusze, 14 śliw, 43 brzoskwinie, 3 czereśnie, 4 pigwy, 2 orzechy włoskie, 3 orzechy laskowe, 12 krzaków agrestu, porzeczki, winogrona oraz krzewy ozdobne i kwiaty. Na stawkach sadził topole i wierzby, a od strony zagrody kasztany.

Dwa główne ciągi figur wyznaczała ścieżka pośrodku ogrodu. Ustawiał je frontalnie do ścieżki po obydwu jej stronach, naprzeciwko siebie, aby w ten sposób można je było spotkać „twarzą w twarz” w trakcie przechadzki. Rzeźby większych rozmiarów Bernasiewicz stawiał pod drzewami. Inne, mniejsze zawieszał na gałęziach lub do nich przybijał. Najwięcej rzeźb znajdowało się w pobliżu domu, pod kasztanem oraz orzechem włoskim. Tutaj, przy okrągłym stoliku Jan przyjmował gości, pracował, jadał, odpoczywał i wróżył z kart.

Witam Was Szanowni Kochani Wycieczkowice z całej Polski. Reprezentujecie cały Kraj, odtwarzacie miłość do Kraju, do Ludzkości. Umacniacie tę Polskość że jesteście, że coś robicie na rzecz Polski Ojczyzny naszej i narodu. Człowiek nie samym chlebem żyje ale i duchem, czynem,szacunkiem drugiego […]. Zwiedzanie tych zabytkow daje odwagę, wiedze, mądrość, poznanie tego co Kraj posiada. Człowiek sie staje śmielszy, silniejszy na duchu. PrzezBoga My są ludem wybranym. Ród Polski Królewski, jesteśmy ludem świętym […].

(fragment przemówienia powitalnego autora)

Ogrod powstawał przez dziewiętnaście lat, od 1966 roku, aż do śmierci twórcy. Jego najgorętszym pragnieniem było pozostanie na zawsze wśród swoich rzeźb. Dlatego przygotował sobie, obok bramy grobowiec. W scenerii ogrodu rzeźb realizowano film „Kwiaty polskie” z udziałem piosenkarki Urszuli Sipińskiej (1983( oraz dokument, p.t.. Ogród drewnianych figur (scen. i reż. S. Trzaska, zdj. A. Popławski, prod.„Poltel” 1981). Po śmierci Bernasiewicza rzeźby trafiły do Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni. Są tam do dziś, ustawione jedna przy drugiej, jakby czekały na powrót do swojego ogrodu.

rł na podst. tekstu:
Barbary Erber, Jan Bernasiewicz – twórca ogrodu rzeźb,
w: Rocznik Muzeum Narodowego w Kielcach 15, 259-304 (1986/1987)
* wszystkie cytaty pochodzą z tekstu Barbary Erber

zdj. pochodzą z ww. artykułu oraz albumu Sztuka zwana naiwną Aleksandra Jackowskiego, wydawca Krupski i S-ka, Warszawa 1995 oraz własne, wykonane w Tokarni w dn. 3 maja 2023

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *