PAVEL KONEČNÝ, CZYLI PAN WONKA I FABRYKA ARTBRUTU
2016-05-03
– Tylko przywieź mi czekoladę Studencką – powiedziała Eliza, kiedy zdecydowaliśmy się na pierwszy wyjazd do Czech. W latach 80. XX wieku jej mama jeździła dość często do „pachnącego” czekoladą Ołomuńca. Jeździła tam za pracą, a praca była w fabryce słodyczy. Dziś podobnie jak wedlowskie, czeskie „studenckie” można nadal kupić,Czytaj dalej