Hommage à Henryk Kondratowicz

Francuski artysta François Jauvion rozebrał Henryka Kondratowicza. Wcześniej zrobił to z Aloise i Wölflim, a także Michelem Nedjarem i Niki de Saint-Phalle. Po co? Aby oddać hołd największym twórcom art brut i outsiders art.

Plansza ma 28 na 38 cm. Po środku jest nagusieńki Henryk Kondratowicz z rozpostartymi ramionami, wokół są rozłożone jego ubrania oraz jego najbardziej znane i zachwycające dzieł – latające maszyn, które ratują świat. Są też narzędzia, dzięki którym powstały: kredki i flamastry. U dołu strony jest mały tekst, cztery pięć linijek o autorze.

Tablica nr 177. Latające maszyny Henryka Kondratowicza (28/38cm)
czarny cienkopis i akwarela na papierze 300g

Ale to nie jedyna taka plansza. Jest ich około 200, z czego 2/3 François Javion poświęcił ikonom Art Brut takim jak: Neck CHAND, Ferdinand CHEVAL, Alexandre LOBANOV, Giovanni Battista PODESTA, Émile RATIER,August WALLA czy Scottie WILSON. Są też artyści singuliers, m.in. Alain BOURBONNAIS, Gaston CHAISSAC, CHOMO, François MONCHÂTRE. Są również współcześni, tacy jak… Nick CAVE. A teraz pojawił się Henryk Kondratowicz – pierwszy polski artysta brut w Panteonie Jauviona.

Największym marzeniem artysty było wydanie plansz w albumie. I tak też się stało. Ukazał się w 2020 roku i nosił tytuł „L’Imagier Singulier de François Jauvion. Zawierał 97 tablic narysowanych przez François Javiona. Świetnie wydany i oprawiony z tekstami znanych kolekcjonerów i krytyków sztuki, t.j. Déborah Couette, Laurent Danchin, Céline Delavaux, Bruno Montpied, Lucienne Peiry, Roberta Trapani, Sophie Lepetit czy Agnès et Sophie Bourbonnais. Wstępem opatrzy Michel Thévoz – pierwszy szef Muzeum Art Brut w Lozannie. Skąd Jauvion miał na to pieniądze? Ze zbiórki w internecie, poprzez portal crowdfundingowy.

okładka albumu François Javiona, wydanego w 2020 dzięki wsparciu internautów

Rozbieranki z „L’Imagier Singulier…” przypominają plansze poglądowe z lekcji biologii lub karty „ubierz mnie” z dziecięcych czasopism. Francuski rysownik używa do szkicu czarnego cienkopisu (permanentnego). Potem wszystko koloruje akwarelami.

Skąd pomysł na sylwetkę Henryka Kondratowicza w Panteonie artystów François Javiona? Dzięki internetowej znajomości z kolekcjonerem z Polski – Andrzejem Kwasiborskim, który w mediach społecznościowych prezentuje prace ze swojej kolekcji, m.in. twórcę latających maszyn z Ciechanowa. Andrzej zorganizował pierwszą publiczną, indywidualną wystawę Henryka Kondratowicza w Polsce, potem – pierwszą zbiorową we Francji. Ostatnio kondratowiczowskie „Latające maszyny” z kolekcji AK były prezentowane na wystawie w Muzeum Śląskim w Katowicach. Jauvionowi spodobały mu się prace Henryka i historia z nimi związana. Skontaktował się zatem z Andrzejem przez messengera. Resztę już znacie.


Zobaczcie stronę François Jauviona:
http://francoisjauvion.com/