BRUdoc 2025 — iskra, która ma płonąć dalej

Przez kilka intensywnych dni spotkali się tu twórcy, widzowie i badacze, których łączy jedno: wrażliwość na kino i sztukę hors-les-normes (poza normą), singulier (osobną), outsider i brut. BRUdoc 2025 — pierwsza edycja za nami.

Program BRUdoca był świadomie niejednorodny. Punktem wyjścia była możliwość poznania ikonicznych postaci polskiego i czeskiego Art Brut: Marii Wnęk, Anny Zemánkovej, Zdenka Koska, Nikifora czy Stanisława Zagajewskiego. Filmy dokumentalne — surowe, osobne, wymykające się zarówno kategorii „kina”, jak i „sztuki” w akademickim sensie — były jak ich bohaterowie. Chcieliśmy, żeby widz spróbował samodzielnie zbudować sobie własny wizerunek twórcy Art Brut. Dlatego tak ważny w pierwszym dniu festiwalu był pokaz filmu Jaroslava Viznera i Guya de Bellevala pt. Art Brut z 1976 roku. Polska publiczność mogła zobaczyć go po raz pierwszy — po pięćdziesięciu latach od premiery.

Ważne, co powiedział Dubuffet

To dzieło wyjątkowe z wielu względów. Po pierwsze, zawiera wywiad z Jeanem Dubuffetem — jeden z nielicznych. Jak podkreśla Déborah Lehot-Couette z Fundacji Dubuffeta, dzięki której film trafił do Polski, twórca kolekcji Art Brut niechętnie stawał przed kamerą. Po drugie, film powstał na początku lat 70. XX wieku. Można w nim zobaczyć zdjęcia kolekcji jeszcze w Paryżu — tuż przed tym, jak została spakowana i przewieziona do Lozanny.

Lucienne Peiry i Magda Górska Tamas – wprowadzenie do filmu Art Brut, fot. S. Wiśniewski

— To moment przełomowy — przypomniała Lucienne Peiry – specjalistka w dziedzinie Art Brut, kuratorka wystaw, prelegentka, eseistka i dziennikarka kulturalna. — Do tego czasu kolekcja praktycznie znajdowała się w ukryciu. Dopiero po otwarciu Muzeum Art Brut w Lozannie miała stać się publiczna. Od tego momentu wszystko się zmieniło. Sophie Bourbonnais dodała, że fragmenty tego wywiadu ukazały się wcześniej i to one między innymi zmobilizowały jej ojca do poszukiwania kontaktu z Dubuffetem. Jak wiemy, panowie wkrótce się poznali i współpracowali przez kolejną dekadę. Jean Dubuffet wypożyczył prace Aloïse Corbaz na inaugurację galerii Atelier Jacob, założonej przez Alaina Bourbonnais w 1972 roku w centrum Paryża. Następnie przekazał mu 32 adresy twórców, aby ich odszukał i wystawił ich dzieła. Caroline i Alain Bourbonnais spotkali niektórych z nich, a potem odkryli wielu innych. Jean Dubuffet zaproponował również Alainowi Bourbonnais nazwę dla jego kolekcji — bo w rzeczywistości nazwa Art Brut była nazwą własną jego kolekcji (dlatego pisana dużą literą) i nikt inny nie miał prawa jej używać. Obawa o „kradzież” nazwy wiązała się także z wystawieniem całej kolekcji na widok publiczny.

Magda Gorska Tamas, Sophie Bourbonnais i Radek łabarzewski, 2 dzień festiwalu, fot. S. Wiśniewski

„(…) Jest pewne niebezpieczeństwo, którego jestem bardzo świadomy. Już się to zdarzyło i prawdopodobnie dzięki otwarciu przestrzeni publicznych w Lozannie będzie się zdarzać coraz częściej. Będziemy świadkami parodiowania Art Brut. Zobaczymy wielu ludzi tworzących fałszywe Art Brut, a nawet profesjonalnych artystów robiących jego imitacje — bez przyjmowania punktu widzenia ludzi Art Brut. Chodzi o to, że Art Brut ma im pomóc wejść do środowiska profesjonalistów i na rynek sztuki. I tego się najbardziej obawiam” — mówił Dubuffet w rozmowie z Jaroslavem Viznerem.

Jak podkreślał w filmie dr Alfred Bader, psychiatra z Uniwersyteckiej Kliniki Psychiatrycznej w Lozannie, Art Brut tworzą samotnicy — ludzie, którzy żyją całkowicie poza nawiasem społecznym, ignorując oczekiwania otoczenia. Liczą się dla nich wyłącznie ich własne potrzeby. Dlatego ta sztuka odzwierciedla świat wewnętrzny. — To druga strona medalu… nas samych. Art Brut pokazuje człowieka takim, jakim jest od środka. I właśnie ta druga strona czasem przeraża — mówił dr Bader. Opowiadał też o Aloïse Corbaz, ikonie kolekcji w Lozannie. Ta historia dopełniała obraz twórcy Art Brut.

W filmie pada też ważne pytanie o porównanie Art Brut ze sztuką naiwną. Dubuffet odpowiada:

„Sztuka zwana naiwną to w zasadzie sztuka, która dąży do bycia sztuką kulturalną — naśladuje ją, przyjmuje jej struktury, układy, formy prezentacji. W związku z tym nie uważam jej za twórczą. Jeśli jest bardziej interesująca niż sztuka kulturalna, to tylko dlatego, że jej szwy, tricki są bardziej widoczne. Ostatecznie jednak brakuje jej własnej inwencji w porównaniu z głębią wynalazczości, której szukam.

Twórcy swojego krajobrazu

Drugiego dnia festiwalu chcieliśmy poszerzyć horyzont o zjawisko Habitants-Paysagistes — „twórców swojego krajobrazu”. Według plastyka i architekta krajobrazu Bernarda Lassusa to ludzie, którzy podejmują wysiłek, by swoje najbliższe otoczenie — dom, ogród — zamienić w osobistą kreację. Nie są architektami ani artystami. Tworzą bez ograniczeń kulturowych, bez granic. Wypełniają krajobraz tym, co mają w głowie. Budują magiczne ogrody, nadbudowują je fantastyczną architekturą, która stapia się z otoczeniem — przyrodą, starymi budynkami. Jedni obklejają domy rozbitymi talerzami, inni konstruują całe światy pełne rzeźb i symboli — jak Wioska Sztuki Prapoczątku (Village d’Art Préludien) Chomo w lesie Fontainebleau czy Karuzela Małego Piotra (Avezarda). To właśnie Chomo i Avezard byli bohaterami drugiego dnia BRUdoca.

z wizytą u Pana Wiesław – twórcy własnego krajobrazu z Włocławka, fot. S. Wiśniewski

Pokazaliśmy filmy dokumentujące ich twórczość i wysiłki, by po ich śmierci to dziedzictwo zachować. O tym mówili Sophie Bourbonnais z muzeum La Fabuloserie — opowiadała o zbiórce na ratowanie drewnianej „Wieży Eiffla” — i Danilo Proietti z Chiarą Scordato z Patrimoines Irréguliers de France, którzy opiekują się wioską Chomo.

Takim twórcą był też Słowak — Martin Sabaka, o którym mówiliśmy pierwszego dnia. Dwa miesiące temu Pavel Konečný uruchomił kampanię crowdfundingową na rzecz ratowania dzieła Sabaki — zakończyła się sukcesem 9 maja. Udało się zebrać ponad 132 tys. czeskich koron (ok. 22,5 tys. zł) na ratowanie i rozwój unikalnej przestrzeni „Stanica Svet Martina Sabaku” w słowackiej wiosce Východná.

Jak pokazują biografie Listonosza Chevala i Pierre’a Avezarda, ich dzieła powstawały latami, tworząc rozbudowany system — swoisty ogród wyobraźni i nieskrępowanej energii twórczej.

Twórcą własnego krajobrazu był w pewnym sensie Oreste Fernando Nannetti. Przez dziewięć lat zamknięty w szpitalu psychiatrycznym w Volterze, we Włoszech, codziennie rył w murze metalową końcówką od pasa kaftana. Tak powstała „kamienna księga” — monumentalne dzieło o długości 70 metrów. Poemat o samotności, smutku i pragnieniu wolności. To właśnie ten film zamknął festiwalowy dzień i mocno poruszył widzów.

Samotnikiem był też Stanisław Zagajewski, którego muzeum odwiedziliśmy we Włocławku. Po kolekcji oprowadzała nas Krystyna Kotula. Ten dzień był ważny, bo pokazywał, że Outsider Art to także tacy twórcy jak Pan Wiesław — przez 25 lat kierowca autobusu miejskiego, który po przejściu na emeryturę stworzył swój ogród, w którym Budda spotyka się z Chrystusem, a faraon z papieżem Franciszkiem. Inspiracje czerpie z kolorowych magazynów, a ukochane róże przesłaniają fasadę domu. Odwiedziny u Pana Wiesława były częścią drugiego dnia — chcieliśmy, by nasi goście mogli zobaczyć to na żywo, zanim kilka godzin później zobaczą to samo na ekranie.

Bez norm i granic

Festiwal stał się też pretekstem do rozmów o tym, czym jest Art Brut i Outsider Art w XXI wieku, gdzie dziś przebiega granica między dokumentem a kreacją — i czy w ogóle potrzebujemy jeszcze takich szufladek. Zwłaszcza trzeciego dnia, kiedy rozmawialiśmy o artystce kryjącej się pod pseudonimem Odette Picaud, która nigdy nie pokazuje twarzy. Jej kostiumy, tworzone z rzeczy znalezionych i porzuconych, są w duchu brut. Sama artystka unika rozgłosu, choć lubi działania performatywne — jej kostiumy i wyszywane sztandary są częścią arreligijnej procesji.

„Myślę, że bardzo potrzebujemy takich chwil. Powrotu do rytuałów, do momentów o szczególnej sile, w których niesie nas coś, co nas przerasta. Bycia razem. Działania razem. Niesienia razem.” – Odette Picaud

Opowiadali o tym autorzy filmu — Chiara Scordato i Danilo Proietti z Patrimoines Irréguliers de France. Mówili o swojej pasji odkrywania nowych zjawisk i o tym, że nie narzucają sobie ograniczeń — ważne jest to, że twórca i jego dzieło ich porusza. Tak było z Odette Picaud, której kostium promował nasz festiwal.

Dla nas, organizatorów, istotne było pokazanie takich ludzi jak członkowie PIF, La Fabuloserie czy Pavel Konečný — którzy nie są typowymi kolekcjonerami. Łączy ich nie tylko pasja i ciekawość marginalnych światów, ale też wrażliwość i determinacja, by ratować dzieła przed dewastacją i zapomnieniem. Zrobią wszystko, by ocalić miejsca jak Karuzela Małego Piotra, Wioska Chomo czy Świat Martina Sabaki.

To oni są dla nas inspiracją do tworzenia — wbrew niesprzyjającym okolicznościom — filmów o twórcach. Jeden z nich udało nam się pokazać premierowo na festiwalu. Nie może być oficjalnie dystrybuowany, bo pracownica jednego z domów pomocy społecznej, która sprawuje prawną opiekę nad bohaterem filmu, mimo początkowej zgody odmówiła dalszej współpracy. Nie zrealizowaliśmy więc wszystkich zaplanowanych zdjęć, ale dzięki archiwaliom ukończyliśmy projekt. Film został przyjęty znakomicie, a nasi przyjaciele z Francji i Szwajcarii zaoferowali pomoc.

Pierwsza edycja BRUdoca rodziła się w biegu. Nie było czerwonych dywanów ani blichtru, ale były rozmowy przy wodzie z miętą i cytryną. Zamiast PR-owej machiny — sieć przyjaźni i współpracy, która już teraz owocuje nowymi planami. BRUdoc 2025 pokazał, że w Płocku jest miejsce na festiwal nieoczywisty. Że można pokazywać kino trudne i niewygodne, a mimo to przyciągnąć ludzi, którzy chcą rozmawiać i spierać się — nie tylko w sali projekcyjnej, ale i w foyer kina. To dopiero początek. W głowach już rodzą się pomysły na kolejne filmy i twórców, których warto pokazać i usłyszeć. Wierzymy, że BRUdoc nie był jednorazowym fajerwerkiem — to iskra, która ma zapalić trwały ogień. Do zobaczenia za rok.

Magda Gorska Tamas, Chiara Scordato, Pavel Konečný, Danilo Proietti, Marek Młodecki, Radek Łabarzewski, Ondrej Sekanina,
Sophie Bourbonnais, Andrzej Kwasiborski i Lucienne Peiry na festiwalu BRUdoc, fot. S. Wiśniewski

tekst: rł
zdjęcia: Sebastian Wisniewski
więcej na: https://www.facebook.com/Brudocfest


BRUdoc – festiwal filmu i sztuki Brut (Surowej), Outsider, Hors-les-Normes (Poza Normą) i Singulier (Osobnej) odbył się w Płocku w dn. 6-8 czerwca 2025, pod Honorowym Patronatem Hanny Wróbelskiej Minister Kultury i Dziedzictwa Nardowego, Adama Struzika Marszałka Województwa Mazowieckiego
oraz Andrzeja Nowakowskiego Prezydenta Miasta Płocka.

Organizatorem festiwalu był Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki im. Themersonów, a partnerami: Stowarzyszenie ABCD (Praga, Czechy), Stowarzyszenie deFACTO, Muzeum Mazowieckie w Płocku, Fundacja Kino Dostępne.

Podziękowania dla partnerów i sojuszników BRUdoc

Organizatorzy dziękuję za pomoc merytoryczną i wsparcie następującym osobą i instytucjom: Lucienne Peiry, Ondřej Sekanina, Pavel Konečný, ART BRUT FILM Olomouc, Sophie Bourbonnais, Marek Młodecki, Magdalena Gałat, Déborah Lehot-Couette, Magda Gorska Tamas, Eliza Łabarzewska, Renata Nych, Jerzy Myszak, Edyta Solecka, Jan Gawryłkiewicz, Joanna Ciesielska i Magda Schromová (Tłumaczki PJM), Pierre Jean Wurtz, Philippe Lespinasse, Claude i Clovis Prévost, Krystyna Kotula, Alicja Anna Reczek, Collection de l’Art Brut à Lausanne, Fundation Dubuffet à Paris, La Fabuloserie, Patrimoines Irréguliers de France, Narodowe Centrum Kultury, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Polish presidency of the Council of the European Union, Arkadiusz Kwasiborski i Patryk Zieliński z NoveKino Przedwiośnie, Milena Kolibczyńska i Tomasz Topczewski z Muzeum Mazowieckiego w Płocku. Dziękujemy również Michałowi Siedleckiemu z KRDP FM, Annie Zołoteńko i Paulinie Dzierbickiej z RADIO PŁOCK FM, Darkowi Kryszakowi z Radio ESKA PŁOCK.

Szczególnie dziękujemy i dedykujemy ten festiwal naszemu przyjacielowi Adamowi Nidzgorskiemu (1933-2025), który od lat zabiegał, aby Art Brut w Polsce zostało docenione i bardzo wspierał nie tylko nasze działania, ale wielu twórców i promotorów z Polski.

– – –

Festiwal dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w ramach Programu kulturalnego polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej 2025 w ramach programu dotacyjnego SYNERGIE”

#Poland25EU #KulturaJestWspólna #BRUdoc #artbrut #OutsiderArt #POKiS

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *