35 imponujących i pięknych betonowych posągów ukrytych wśród drzew i krzewów, nad którymi króluje Willa Katarina skrywająca oszołamiające reliefy. Wszystko zostało wykonane ręką jednego człowieka, który poświęcił na to 30 lat swojego życia.
Minęło pół roku od naszej wizyty w maleńkiej rybackiej wiosce Kukljica na wyspie Ugljan w północnej Dalmacji, a wrażenie pozostaje równie silnie. Nie ma nic bardziej interesującego na tej chorwackiej wysepce niż „Park Eden” Emilana Grgurića.
Owszem woda w morzu jest cudownie przejrzysta, słońce idealne opala leżącą na skalnych plażach gawiedź, której za dnia przygrywają cykady ukryte w palmach i trawach, a nocą radośnie łomoczą doklejone do plaży dyskoteki.
Niewielu turystów wie o tym miejscu. Ogród rozpościera się na przestrzeni ok. 1400 m. kw, tuż nad zatoką. Z drogi widać przede wszystkim kilkumetrowe betonowe rzeźby. Posągi stoją wśród starannie utrzymanej śródziemnomorskiej roślinności, drzew i krzewów. Środkiem biegnie ścieżka, która prowadzi do głównego obiektu – Villi Katariny. Magia.
Chorwat Emil-Milan Grgurić (1919 – 1997) – twórca „Ogrodu Eden” – był synem Emilijana – zawiadowcy ruchu na kolei i gospodyni domowej – Katariny. Ze względu na charakter pracy ojca rodzina często zmieniała miejsce zamieszkania. W 1930 roku, w wieku 32 lat zmarła matka – wówczas 11-letniego – Emila. Śmierć ukochanej rodzicielki odcisnęła głębokie piętno na całym życiu Emila. Jako młodzieniec Emil wyjechał do Zagrzebia, gdzie skończył kurs inżynierii mechanicznej. Podczas II wojny światowej służył w wojsku.W 1944 roku zapisał się na Wydział Prawa, na którym uczęszczał przez 3 lata, ale ze względu na trudne warunki życia, trwającą wciąż wojnę studiów nie ukończył. W 1947 roku dostał pracę w fabryce w Zagrzebiu i ożenił się.
W latach 1954–1962, po tym jak odkrył i zaczął poznawać Kukljicę – wioskę rybacką na małej wyspie Morza Adriatyckiego, zaczął objawiaćł się jego niezwykły i “nieoczekiwany” talent. W 1962 roku Grgurićowie kupują ziemię pod wsią Kukljica. Jest położona nad samym morzem. Teren jest dziki, bez drogi dojazdowej, w większości pokryty kamiennymi płotami, z dużą ilością kamienni polnych wybieranych podczas uprawy ziemi. Jest jeszcze jedno drzewo oliwne i dwie sosny. Emil zaczyna porządkować ten chaos. Zamierza zbudować tu mały letniskowy dom. Podczas kolejnej zimy, w Zagrzebiu, wpada na pomysł, aby wymarzona chatka powstał na planie czterolistnej koniczyny. Nazwie ją Willa Katerina – od imienia swojej ukochanej matki. Do budowy użyje kamieni i piasku, których było pełno wokół naturalnego. Cement, żelazo i sprzęt dowozi łodzią. Zbiera także przedmioty, które wyrzuciło morze.
Na przełomie 1966/67 dom zostaje ukończony. Był to pierwszym dom w tej okolicy. – Zimą mój ojciec dużo czytał, Wtedy rodziły się pomysły na dalszą pracę – wspomina Dunia – córka rzeźbiarza. – Skończony dom wydawał mu się pusty. Dlatego zaczął tworzyć reliefy. Powstawały wszędzie; na ścianach i sufitach, w pokojach, kuchni, łazience, na poddaszu. Ich tematem były zarówno motywy biblijne jak i historyczne, w każdym pokoju inne: ze Starego i Nowego Testamentu, powstania ludowe, wojna, chorwacki hymn z nutami, korzenie chwały z opisem władców z chorwackiej historii, przybycie Chorwatów nad Morze Adriatyckie. Potem zaczął tworzyć na zewnątrz, budując posągi. Pierwszą tematyczną kompozycją zewnętrzną był „Powrót wyspiarzy z pola” z tekstem wiersza Alexa Šantića pt. „Zostań tutaj.” Inspiracją były wydarzeniami z lat 70. XX wieku, kiedy to wielu mieszkańców Kukljicy opuściło ojczyznę i ruszyło za chlebem i lepszym życiem do Ameryki, Australii i Kanady. Co roku powstawały nowe, coraz większe posągi.
Żona Emila sadziła w „Edenie” różne śródziemnomorskie rośliny, podlewała ją wodą deszczową ze zbudowanego przez Emila zbiornika. Pod koniec lat 70. rozpoczęto budowę drogi nad morzem. W 1986 roku Emil kupili kolejny kawałek ziemi, aby zbudować garaż na samochód. Tak powstał kolejny budynek „Dom Maryi”, który dziś jest magazynem materiałów zebranych przez tego twórcę.
Podczas wojny domowej, po rozbiórce mostu Maslenicy, Emil i Melita długo nie mogli powrócić do Zagrzebia. Spędzili dwie zimy w Willi Katarina, w trudnych warunkach, borykając się z nieustannym brakiem żywności, prądu i ogrzewania. Jako wielki patriota, o czym świadczą poruszone w pracach Grgurića tematy z historii Chorwacji, bardzo przeżył wszystko to co spotkało Chorwatów podczas wojny na Bałkanach. Osłabł psychicznie i fizycznie. Zmarł 2 października 1997 roku. W 1996 roku, jeszcze za życia rzeźbiarza, któremu choroba uniemożliwiała powrót na wyspę, opiekę nad „Edenem” przejęła jego córka Dunja Forgac, która wraz z matką zajęła się koniecznymi naprawami w willi Katarina, a także opieką nad ogrodem. W 2008 roku Melita zachorowała, a całą opieka nad ogrodem spadła na Dunję.
W latach 2008-2011 córka wykonała niezbędne remonty Willi Katarina, zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz; od malowania po mniejsze prace betoniarskie, a także naprawy techniczne czy usuwanie pęknięć. Córka liczyła, że z czasem otrzyma wsparcie od władz, że zaopiekują się tym miejscem instytucje statutowo dbające o dziedzictwo kulturowe Chorwacji. Pisze, prosi. Bez skutku… od 20 lat.
Pavel Koneczny, przez ponad rok, próbował zainteresować zarówno lokalne władze w Kuklijcy i Zadarze, jak i stołeczne galerie i muzea w Zagrzebiu, na ministrze kultury kończąc. Bez reakcji.
Radosław Łabarzewski
Fot. Eliza Łabarzewska, Radek Łabarzewski
WIĘCEJ ZDJĘĆ NA PROFILU FB: ZNALEZIENIE