K2: tvůrce & twórcy

Do końca października w płockim Domu Darmstadt możecie oglądać wystawę „K2: Konečný-Kwasiborski” – to 60 prac, 10 twórców z Czech i Polski. Pokazują, że art brut to sztuka bez granic, wolna i intrygująca.

Poznajcie jej twórców, 5 nazwisk z Czech i 5 – z Polski. Dzieło „brut” jest nierozerwalnie związane z życiem jego twórcy. Jest konsekwencją, ale nie wyboru, a raczej doświadczeń, przeżyć, często bardzo trudnych.

Niezapożyczone z albumów, nieprzeczytane w książkach, impulsy gromadzone podczas całego życia, wraz z bolesnymi bliznami na duszy – mówił podczas wernisażu wystawy Pavel Konečný. – Są, nawet jeśli tylko przypadkiem i nieumyślnie, budulcem utopijnego snu, zrodzonego z cudownej, czasem dobrze skrywanej przed innym, obsesji. To dużo bardziej przekonujące niż liczne publicznie prezentowanych wysiłki innych, uznanych na świecie artystów.

Dopiero zainteresowanie kolekcjonerów takich jak Konečný i Kwasiborski, którzy mają odwagę porzucać utarte ścieżki, szukając autentyczności i spontaniczności, czyni tę twórczość znaną.


przeczytaj również:
K2: Konečný-Kwasiborski – wystawa


Oto one i oni:

Frantiska KUDELOVÁ (CZ, 1912 – 1997)

Pochodziła z ubogiej rodziny chłopskiej z Šumic koło Uherskiego Brodu na Morawach. Kiedy kończyła szkołę podstawową zaczęła pomagać ojcu w gospodarstwie. Aż do 1932 roku. Następnie, w wyniku emocjonalnego zawodu, trafiła do klasztoru w Brnie i została zakonnicą. W roku 1942 została przyjęta do kliniki psychiatrycznej w Brnie, skąd – rok później – do szpitala psychiatrycznego w Kroměříži (Kromieryż). Zaczęła malować dopiero w 1951 roku. Była wtedy pacjentką oddziału choroby płuc szpitala w Kroměřížu. Od tamtego momentu tworzyła bez przerwy, każdego dnia. Przez kolejne cztery dekady powstało tysiące rysunków, obrazów i malowanych przedmiotów. Przestała malować jesienią 1995 roku, kiedy straciła wzrok. Jej prace są własnością Szpitala Psychiatrycznego w Kroměřížu.

Leoš WERTHEIMER (CZ, 1956 – 2018)

Uczył się w technikum samochodowym. Później pracował w czeskich kolejach. Mieszkał z rodzicami w Přerově, a następnie#w domu seniora w Bílsku. Liczne choroby spowodowały, że szybko przeszedł na rentę. Wiadomo, że odkąd skończył 5 lat zainteresował się historią kolejnictwa i budową lokomotyw. W 1997 roku, za namową terapeuty, zaczął rysować różne maszyny kolejowe. Tworzył na paskach papieru pakowego. Jego niezwykłe rysunki zawierają szczegółowy opis techniczny maszyn, ale nie są pozbawione artystycznej oryginalności i potężnego ładunku emocjonalnego. Stworzył ich ponad 750. Wystawiał swoje prace w Ołomuńcu (Muzeum Sztuki, 2001), w Pezinok (Słowacka Galeria Narodowa, 2003), Paryżu (zbiór ABCD, 2004), Nowym Jorku (2005, 2006), Bratysławie (2007), Münster (2008) a ostatnio w roku 2016 w Muzeum Gugging niedaleko Wiednia.

Jaroslav Diviš (CZ, 1981)

Urodził się w Vsetíně, gdzie tworzy i mieszka. Jest samoukiem bez wykształcenia zawodowego, malarzem i ilustratorem, ale także muzykiem i poetą. Szczególnie ceni sobie rysunek. Lubi też łączyć różne techniki, tworzyć kolaże z odniesieniem do epoki drewna i kamienia (prehistoria, miejskie pogaństwo). Jego twórczość jest autotematyczna (człowiek i jego pierwotna manifestacja artystyczna). Miał kilka wystaw indywidualnych i zbiorowych.

Jirí MRÁCEK (CZ, 1952)

Od urodzenia mieszka w Přerovie. Dorastał w religijnej rodzinie. Po ukończeniu technikum pracował jako dekarz, ale również jako brygadzista na budowie czy rzeźnik. Od najmłodszych lat uwielbiał sport. Najpierw trenował lekkoatletykę, potem przerzucił się na kulturystykę, w której odnosił znaczące sukcesy. W latach 70. i 80. XX wieku dwukrotnie zdobył tytuł mistrza Czechosłowacji. W 1996 roku podczas pracy na dachu spadł, połamał obie ręce oraz uszkodził nogę. Po rehabilitacji przeszedł na częściową rentę. Zaczął tworzyć w 2012 roku podczas pobytu w szpitalu psychiatrycznym w Šternberku. Jego prace to oryginalne pastelowe rysunki na papierze inspirowane wspomnieniami z czasów, kiedy był kulturystą. Pojawiają się także motywy religijne z pomysłowymi kompozycjami dekoracyjnymi, ujawniające – dotąd skrywany – talent plastyczny.

Adam Dembiński (PL, 1943-2014)

To jeden z najciekawszych twórców Art Brut z płockiego Mazowsza. Choć nigdy nie chodził do szkoły, nie potrafił pisać ani czytać to tworzył rzeczy niezwykłe. Miał też problemy z mową, choć był wielkim gadułą. W rozmowie pomagał sobie gestami. Jeśli tylko znalazł uważnego słuchacza/rozmówcę, opowiadał historie z dzieciństwa – które najczęściej pojawiały się na jego pracach – o dziadku, zwierzętach domowych (konie, krowy, kaczki), sprzętach rolniczych i militariach (czołgi, armaty, pistolety). Malował też niezwykłe erotyki. Od 1963 roku mieszkał w Domu Pomocy Społecznej w Brwilnie. Prace Dembińskiego są w prywatnym i publicznych kolekcjach na całym świecie. Jedną z najliczniejszych i najbardziej różnorodnych jest ta, którą posiada Andrzej Kwasiborski.

La Inthonkaew (THA, 1980/81)

Nigdy nie zdobyła wykształcenia artystycznego i nie interesowała się sztuką. Urodziła się w małej wiosce graniczącej z dżunglą w środkowej Tajlandii w 1980 lub 1981 roku. Jej ojciec był miejscowym szamanem, wujek – lokalnie czczonym – mnichem buddyjskim. Po przedwczesnej śmierci ojca La, mając zaledwie 11 lat, musiała przejąć opiekę nad dwoma małymi braćmi. Przez kolejne lata była myśliwym i zbieraczką, robotniczką budowlaną, kucharką, sprzątaczką czy masażystką. Pierwsze, z trójki własnych dzieci, urodziła w wieku piętnastu lat. W 2004 roku, podczas wizyty u rodziny w Phuket, została porwana przez tsunami, które prawie ją zabiło. To traumatyczne przeżycie całkowicie otworzyło drzwi jej wyobraźni malarskiej.

W 2010 roku zaczęła malować olejami, które znalazła w pracowni swojego nowego chłopaka. Potem pokochała rysunek. Maluje obsesyjnie, tworząc po kilka obrazów w ciągu dnia. Oprócz ludzi, La lubi malować zwierzęta, kwiaty i grzyby, zwłaszcza muchomory. Zwykle pacuje w swojej kuchni, siedząc ze skrzyżowanymi nogami na podłodze w tradycyjny tajski sposób. Woli tworzyć nocą, twierdząc, że nigdy nie była w stanie przystosować się do środkowoeuropejskiej strefy czasowej. Mieszka w Pradze.

Łączna liczba jej prac to ponad 300 obrazów i około czterystu rysunków. Miała liczne wystawy na terenie Czech. Artykuły o jej obrazach ukazały się w czeskich magazynach o sztuce, a w 2020 roku jej rysunki koronawirusa pojawiły się w najważniejszym europejskim periodyku o sztuce art brut – Raw Vision (nr 106).

Henryk KONDRATOWICZ (1955-2020)

Urodził się w Jureckim Młynie na Mazurach. Był trzecim z sześciorga dzieci. Przerwał naukę, by podjąć pracę zarobkową#w leśnictwie. W wieku 28 lat, uległ wypadkowi przy wyrębie lasu. Uraz kręgosłupa i zaburzenia psychiczne uniemożliwiły kontynuowanie pracy. Mieszkał w Domu Pomocy Społecznej w Ciechanowie. Malować zaczął w 1988, sprowokowany niepokojącymi wiadomościami z telewizji: zbrojnymi konfliktami, niedożywieniem dzieci. By „ratować świat” na początek postanowił kopiować „Słoneczniki” van Gogha. Przekonany o tym, że jego twórczość może zbawić świat, intensywnie pracował, a ukończone rysunki zwijał w rulon i polecał wysyłać do dziennikarki Katarzyny Dowbor. Po głośnych katastrofach lotniczych na świecie zaczął malować niezniszczalne samoloty, by – jak sam mówił – do podobnych sytuacji więcej nie dochodziło.

Ryszard KOSEK (PL, 1957-2020)

Choć urodził się w Gdańsku, od najmłodszych lat mieszkał w Płocku. Po skończeniu liceum ogólnokształcącego i szkoły muzycznej krótko nauczał muzyki i grał w zespole jazzowym Loft. Malować zaczął w 1983 roku. Pierwsze prace z lat 80. znane tylko rodzicom i kilku znajomym, malował na deskach z budowy czy z wyrzuconych mebli, głównie farbami plakatowymi, a gdy ich zabrakło eksperymentował z pastą do zębów i fusami z kawy. Robił kolaże używając gazet, plasteliny, koralowych paciorków. Malował głównie portrety, ale najciekawsze były maski, których zachowało się niewiele. W latach 90. XX wieku wypracował swój styl, poprawił warsztat, wzbogacił tematykę. Malował żartobliwe scenki rodzajowe, klaunów, pijaków, postacie z bajek.

Z własnej woli odizolował się od świata. Jego królestwem był pokój w bloku na siódmym piętrze, gdzie mieszkał, tworzył obrazy, muzykę, spotykał się z przyjaciółmi i gośćmi z Polski i świata. Jego prace były prezentowane w Krakowie, Gdańsku, Sopocie, Bydgoszczy, Lublinie a także za granicą: w Genewie, Brukseli, Rouen i Dicy.

Genowefa MAGIERA (PL, 1921-2019)

Urodziła się we wsi Lgota, w Małopolsce, w wielodzietnej rodzinie. Od najmłodszych lat pomagała w gospodarstwie i opiekowała się młodszym rodzeństwem. Żyjąc na wsi uwielbiała zwierzęta, hodowała kury, kaczki, krowę, by obrobić ziemię pożyczała konia. Lubiła chodzić do lasu, by podglądać przyrodę. Kiedy była już w podeszłym wieku najbliższa rodzina zaczęła się nad nią znęcać. Szykanowana i bita, z czasem została wyrzucona z własnego domu. Wówczas 86-letnią staruszką zaopiekowała się jej sąsiadka, a potem przyjaciółka – Elżbieta Meller. Powróciły plastyczne zamiłowania z dzieciństwa, zaczęła śpiewać piosenki, recytować własne wiersze. W 2009 przeprowadziła się do Domu Opieki Społecznej, gdzie wybuchł jej artystyczny talent. Malowała scenki z życia wsi, zwierzęta, które kochała i te egzotyczne, które widziała w albumach i telewizji. Powstało tysiące obrazów, kolaży i rzeźb. Kolorowała ścinki papieru, przyklejała je do kartonu, a kawałki tkanin, guziki, kamyki i patyki wykorzystywała do tworzenia kukiełek o zwierzęcych kształtach. Nic nie mogło się zmarnować. Jej prace znajdują się w kolekcjach w Polsce i za granicą.

Roman RUTKOWSKI (PL, 1930-2010)

Urodził się w Płocku. Po skończeniu czterech klas szkoły podstawowej odbył kurs rzeźnicki i podjął pracę w zakładzie mięsnym, z którym związany był przez trzydzieści pięć lat. Ożenił się, lecz małżeństwo trwało krótko. Gdy w 2002 roku żona przyjęła#do domu innego mężczyznę, wyprowadził się do domu pomocy społecznej w Brwilnie pod Płockiem, gdzie mieszkał aż do śmierci. Towarzyszami codziennej egzystencji stali się cenieni w kraju twórcy z kręgu art brut brwileńskiego DPS: Krzysztof#Wiśniewski (z którym dzielił pokój i z którym się przyjaźnił), Adam Dembiński, Włodzimierz Rosłon i Jan Czubak. Malował głównie pastelami na kartonie. Były to kolorowe ptaki, zwierzęta domowe lub egzotyczne, niekiedy postacie ludzkie.


Zdjęcia i biogramy: Pavel Konečný, Andrzej Kwasiborski, Ondřej Sekanina
Wystawa powstała w Płockim Ośrodku Kultury i Sztuki, im. Themersonów
Czas trwania wystawy: 8-31.10.2021

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *