Wczoraj w kościele Św. Anny na Nikiszowcu odbył się pogrzeb Erwina Sówki. Na pogrzebie był premier kraju, prezydent miasta i biskup. Prezydent Polski przysłał wieniec. Byli przedstawiciele Muzeum Śląskiego, znajomi bliscy i dalsi, kolekcjonerzy i wierni amatorzy jego twórczości oraz przyjaciele.
Była przede wszystkim jego rodzina: żona, dzieci, wnuki i prawnuki. Przemawiał biskup i premier, ale najpiękniej mówił wnuk Erwina Sówki – Adam: Potrafił się cieszyć z małych rzeczy. Pozostawił po sobie piękny dorobek artystyczny, pokazał kolory katowickich dzielnic. Dla nas był wielki autorytetem. Nauczył nas, jak się cieszyć życiem i choć nie ma go już dzisiaj z nami, to jego uśmiech pozostanie na zawsze.

W prasie ukazało się wiele zdjęć z tego dnia. My chcemy się pożegnać z Erwinem Sówką tymi: zdjęciem z jego pracowni – jak widać malował do ostatnich dni – oraz jego ostatnim, nieukończonym obrazem, na którym jest jego ukochany Nikiszowiec, piękna kobieta i anioł.
Andrzej i Radek